Artur Śliwiński, całkiem znany w środowisku brodnickim biegacz podobnie jak ja, od momentu kiedy jako mały chłopiec oglądał zawody w legendarnym i pobliskim Górznie, zawsze marzył o triatlonowaniu. Rozpoczął na dystansie 1/4 w 2014 r. podczas pierwszej edycji Volvo Triathlon Brodnica. Mimo nie do końca wygranej walki z koronnym dystansem biegowym - maratonem (tylko dwa "czyste" maratony), ale z wieloma krótszymi biegami zaliczonymi wcześniej (głównie "dyszki") podjął walkę o marzenia. Maraton podczas debiutu "ironmanskiego" w Triatlonie Borówno Bydgoszcz 2016 (21.08) pokonał w 4h19:06. Nie mówił o jakimś wielkim kryzysie w trakcie. Cała reszta zajęła mu 1h10:59, 5:19, 5h52:43 i 2:06, co dało magiczne 11h30:13 (64 m. w stawce 148 zawodników). Po raz kolejny mogę ogłosić, że w Brodnicy mamy kolejnego "ŻELAZNEGO CZŁOWIEKA". Brawo Arti!!! Gratulacje.